Malowniczość i niezwykły charakter Wrocławia to w znacznej mierze zasługa tego, że w mieście zachowało się wiele budynków o proweniencji średniowiecznej, a nawet sięgających swoją historią do początków państwa polskiego. Pewien niedosyt może jednak wzbudzać spostrzeżenie, że znakomita większość najbardziej interesujących i najstarszych budowli to budownictwo sakralne. Czuli na urok średniowiecznych zamków mogą odczuć pewną ulgę na wieść, że Wrocław posiadał swego czasu warownię tego rodzaju, lecz niestety nie przetrwała ona próby czasu. Jej pozostałości należy wypatrywać oczywiście w najstarszej części Wrocławia, czyli na Ostrowie Tumskim.

Obiecujące początki

Ze względów strategicznych, tym najbardziej przekonującym w kwestii wyboru miejsca założenia tutejszej osady była obecność płynącej licznymi korytami rzeki. Fakt, że nie ma tu charakterystycznego dla wielu starych i ważnych grodów, wzgórza zamkowego, może być rozczarowujący a nawet dezorientujący – pewnej trudności może bowiem nastręczać tym, którzy chcieliby samodzielnie zidentyfikować miejsce siedziby pierwotnych władz. Już pod koniec X wieku, w zachodniej części Ostrowa wznosił się drewniany gród wczesno-piastowski. Pochodząca z połowy XII wieku kaplica była pierwszym murowanym elementem tutejszej zabudowy, a wraz z nią powstały takież budynki, które zajęli mnisi benedyktyńscy. Powstanie murowanego zamku i także jego okazałej kaplicy było zaś efektem ambicji Bolesława Wysokiego, który jako książę piastowski objął władzę we wrocławskim grodzie w 1166 roku. Obecność wzorowanej na zachodnio-europejskich budynkach tego typu, murowanej siedziby książęcej, automatycznie podniosło prestiż osady, czyniąc z niej siedzibę kolejnych książąt, a później także sprawujących miejscową władzę kasztelanów.

Dalsze losy zamku

Zorientowani we wczesnej historii Wrocławia i Polski mogliby upatrywać przyczyn podupadnięcia zamku w tatarskich najazdach, które naznaczyły lata 40 XIII wieku. Tymczasem przyczyny te nie leżą ani w tym, ani innym wrogim najeździe zbrojnym, a w szeregu decyzji podejmowanych przez władze. Ostatnim władcą, który dbał o rozbudowę i prezencję zamku, był Henryk IV, dzięki któremu budowla zyskała prezencję gotyckiej warowni. Później pewne plany względem przebudowy siedziby miał król niemiecki i czeski Wacław IV, jednak nie zostały one zrealizowane. Zabudowania zamkowe zostały przekazane w 1439 roku w ręce duchownych, którzy gospodarowali tym miejscem według własnego uznania do początków XIX wieku, między innymi przekształcając obecne tu zabudowania w prostsze budynki mieszkalne. Przez środek terenu zamkowego wytyczono i poprowadzono ulicę, która przyjęła nazwę Świętego Marcina, jako odniesienie do patrona tutejszych budynków sakralnych. Wygląd tego terenu zmienił się znacząco jeszcze wskutek XX-wiecznych działań wojennych: wówczas dopiero poważnie ucierpiała XIII-wieczna kaplica, znana obecnie jako kościół Świętego Marcina. Jej obecny wygląd jest w znacznej mierze efektem prac rekonstrukcyjnych, ale świątynia i tak prezentuje się w zniekształconej formie. Prace powojenne nad rozbieraniem zgliszczy kamienic dały okazję do rozpoczęcia prac archeologicznych, dzięki którym możliwe było zdobycie bezcennych informacji na temat początków Wrocławia. Z uwagi na względy naukowe, dotąd pewna część byłej osady zamkowej jest odseparowana i zamknięta.

Jak wyglądała osada zamkowa?

W swej pierwotnej formie, tutejsza warownia miała kształt romańskiego donżonu, to znaczy wieży o grubych murach, która pełniła jednocześnie funkcje mieszkalne i obronne. Nabywając cech gotyckich, zamek zyskał więcej skrzydeł, w których mogły mieścić się pomieszczenia gospodarcze, osiągnął też ostatecznie wysokość maksymalnie trzech kondygnacji. Przylegająca do niego osiemnastoboczna kaplica, powstała z inicjatywy Bolesława Wysokiego, była jednym z pierwszych elementów architektonicznych, jakie wzniesiono na Śląsku za pomocą cegieł. Poza nią znajdowały się tu jeszcze dwie inne dworskie kaplice. Jedna z nich miała być prawdopodobnie miejscem przechowywania relikwii Krzyża Świętego, z kolei kaplica ośmioboczna przejęła wezwanie Świętego Marcina i to właśnie ona jest obecnie najlepiej zachowaną pozostałością po zamkowej osadzie. Najstarsza kaplica pod tym patronatem uległa zniszczeniu prawdopodobnie już w XIV wieku. Teren zamkowy ogradzały ponadto ceglane mury, w których umieszczone były bramy, wyposażone w około 16-metrowe wieże. Przetrwały one do początków XIX wieku, do czasów obecnych zachowały się po nich jedynie fundamenty.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *